Czy jest jubileuszowo w ten ostatni dzień stycznia roku 2021, kiedy piszę te słowa? Trwa karnawał, zima trzyma, tzw. pandemia wciąż nie chce się z nami rozstać, a więcej niż bogate plany Teatru Nie Teraz na nadchodzący czas nawet mnie zaskakują. A to zaskoczenie, to nic innego, jak wdzięczność Opatrzności, że pomimo tej okrągłej CZTERDZIESTKI wciąż mamy tyle pracy przed sobą, że mamy na to siły, że nam się chce być w tym i ze sobą, że ludzie na nas czekają.
No właśnie – ludzie. Przychodzą do mnie coraz częściej myśli o ludziach – tych w teatrze. Porządkuję nieco nasze archiwum i chyba mogę się pokusić o zgrabne stwierdzenie, że na swoje 40-lecie TNT ma w dorobku 40 przedstawień i spektakli. Brzmi ładnie, prawda? Ktoś kiedyś musi to policzyć dokładnie, a ja myśląc o tych czterdziestu naszych pracach myślę właśnie o ludziach. Czy idąc ścieżką okrągłych liczb możemy się pokusić o stwierdzenie, że te dzieła współtworzyło 400 osób? Chyba tak i jeżeli nawet niedokładnie, to jesteśmy bardzo blisko.
Czterysta ludzkich indywidualności, czterysta różnych motywacji i energii, czterysta talentów w jednej wspólnej pracy rozłożonej na 40 przedstawień i czterdzieści lat. Niesamowite! Usiłuję sobie przypomnieć twarze, słowa, emocje. Niektórych pamiętam całkiem dobrze. Z niektórymi utrzymuję kontakt. Niektórzy gdzieś odeszli, zatarli się w pamięci. Stare czarnobiałe zdjęcia, stare filmy… Łza się w oku kręci…
W kwietniu 1981 roku Teatr Nie Teraz, jeszcze jako „Grupa Nie Teraz” dał swą pierwszą premierę. Była to inscenizacja poezji Jana Lechonia (głównie tej emigracyjnej). Nadałem temu tytuł – „Pasja wg. św. Jana”. Pamiętam biało-czerwone kostkowe elementy scenografii, pamiętam zwykłe domowe lampki, które oświetlały scenę w małej salce KMPiKu w kamieniczce przy tarnowskim Rynku…
No i ludzie, z którymi wówczas pracowałem: Jadzia, dwie Doroty, Marysia, Darek i Witek, no i Tadeusz… I jeszcze Janek, który był naszym pierwszym „świetlikiem”.
Chyba trzeba coś więcej o nich wszystkich opowiedzieć. O nich i o innych. Myślę, że to dobry pomysł, aby idąc wciąż do przodu, przypominać sobie pierwsze kroki drogi, przypominać sobie poprzez ludzi. Wkrótce więc pierwsza opowieść – zapraszam za kulisy TNT.
Tomasz A. Żak