Prometeusz i Syzyf
Według dramatu Marii Konopnickiej „Prometeusz i Syzyf”
Adaptacja: TOMASZ ANTONI ŻAK
Scenariusz, scenografia i reżyseria: GRZEGORZ KEMPINSKY
Aktorzy: MARCIN TOMASZEWSKI; KAROL ZAPAŁA
Premiera: Muzeum Marii Konopnickiej w Żarnowcu, 8 września 2022
Grzegorz Kempinsky:
Z pozoru ascetyczny, bardziej traktat czysto filozoficzny niż dramat – Prometeusz i Syzyf Marii Konopnickiej nabiera niesamowitej siły rażenia emocjonalnego, kiedy wstawiamy go w konkretny kontekst rzeczywistości politycznej początku poprzedniego wieku w Rosji Sowieckiej, a potem ZSSR.
W realizacji Teatru Nie Teraz Prometeusz to nie tyle nosiciel, skradzionej przez siebie bogom iskry światła, co przedstawiciel totalitarnej władzy i ideologii marksistowskiej, która niby ma przynieść uciemiężonemu ludowi wolność i oświecenie. Syzyf natomiast jest alter ego tego ciężko pracującego ludu, który dotychczas nie zastanawiał się nad sensem swojej pracy, lecz pracował „bo takie jest życie”.
W naszym spektaklu przyglądamy się inteligentowi i robotnikowi, którzy spotykają się gdzieś na zsyłce, na dalekiej Syberii i ich bezpośredniej konfrontacji, w której to inteligent – Prometeusz, próbuje namówić robotnika – Syzyfa do kolejnej rewolucji i podążania za nową „światłą” ideą.
W tej metaforycznej historii przyglądamy się nie tylko mechanizmom agitacji władzy, ale także temu, do jakich katastrofalnych skutków może to doprowadzić.
Recenzje
(…) Motto dramatu Marii Konopnickiej: „Abyssus abyssum invocat”, zaczerpnięte z Wulgaty (Psalm 42,8), brzmi jak napis na bramie łagru. Stanowi również cenną wskazówką interpretacyjną, na którą należy zwrócić uwagę. Sam adaptacyjny koncept to genialny „samograj”. Kontekst historyczny, zaproponowany nam przez reżysera, nadaje dramatowi „niesamowitej siły rażenia emocjonalnego”. Jednak receptę na to, by zostać rażonym katharsis i doznać oczyszczenie – olśnienia, zaangażowany widz musi sam sobie wystawić. Pytanie: Czy ma odwagę spojrzeć w otchłań, w miejsce, które zamieszkuje mityczny Syzyf?
(…)Tym kolejnym swoim spektaklem Teatr Nie Teraz chce nam przypomnieć, że: „Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich”. (Ef. 6.12)
(…) Siedząc na widowni myślałem więc o tym niewidzialnym jeszcze „Gułagu”, który budujemy własnymi rękoma za własne pieniądze. O tym, jak oplątujemy się kolczastym, niewidzialnym drutem, jak kneblujemy sami sobie usta niewidzialną taśmą, jak zabijamy samych siebie bez wystrzału… I o tej masie inteligentnych, promienistych i błyskotliwych – zapatrzonych ślepo w przyszłość Prometeuszów, którzy wydatnie i z poświęceniem pomagają wnosić wyżej i wyżej gmach własnego zniewolenia.
Jan Maniak, Kompleks Prometeusza
http://www.tarnowskikurierkulturalny.pl/teatr/kompleks-prometeusza/